Powoli przestaje być modne pokazywanie się codziennie w innym ubiorze. Po wielu latach konsumpcji i przepychu, coraz bardziej widoczne i słyszalne stają się ruchy nawołujące do minimalizmu i ubierania się w stylu nazywanym slow fashion.
O co chodzi?
O to, aby mieć możliwie jak najmniej ubrań, możliwie powtarzalnych i ponadczasowych. Kolejne pytanie, które samo ciśnie się na usta, to po co to wszystko? Po co mamu się ograniczać?
Zwolennicy takich ruchów podają mnóstwo, często trudnych do podważenia powodów. Po pierwsze troska o środowisko. Używając rzeczy do końca, wyrzucamy mniej, mniej zostaje wyprodukowane i oddane do sprzedaży, a więc wpływ całego cyklu produkcji na otaczającą nas przyrodę zostaje znacząco ograniczony. Po drugie oszczędność. Kupując mniej, chronimy zawartość naszych portfeli przed impulsywnym zaspokajaniem chwilowych zachcianek. Uczymy się rozumieć swoje prawdziwe potrzeby. Ale czy to oznacza, że powinniśmy chodzić w rzeczach poniszczonych i zaniedbanych?
Oczywiście, że nie. Wszyscy pragniemy podobać się, a nie straszyć ludzi wokół niedbałym wyglądem. Żeby móc to osiągnąć, posiadając nadal małą ilość przedmiotów, powinniśmy się zaopatrywać w te możliwie jak najbardziej trwałe i dobre gatunkowo.
Wystarczą chęci
Wbrew pozorom nie musi to wcale dużo kosztować. Wystarczy wykazać się odrobiną chęci i pomysłowości. Zamiast kupować w salonach drogich marek, możemy wybrać na przykład massimo dutti outlet. Dzięki temu zaopatrzymy się w nowe ubrania, bardzo dobrej jakości w bardzo przystępnej cenie. Podobnie zamiast szukać sztuki idealnie dopasowanej, możemy udać się z tańszymi, ale przydługimi spodniami do krawcowej, która za niewielkie pieniądze wykona dla nas poprawkę. Nikt nie musi wiedzieć, że w cale nie wydajesz tysięcy na swoją doskonałą garderobę.
W perspektywie katastrofy ekologicznej i groźby zbyt szybkiego kurczenia się zasobów, jakie oferuje nam nasza planeta, z całą pewnością podobne ruchy będą się już tyko nasilać. Jeśli nie są ci obojętne losy Ziemi, rozważ już teraz zmianę nawyków zakupowych.